czwartek, 11 października 2012

O Paryżu cd.

Tak jak zapowiedziałam, chcę dziś dokończyć mówić o mojej wycieczce. 
Może najpierw trochę ciekawych miejsc i sklepów. Mieszczą się one w jednej z fajniejszych okolic, na których się znaleźliśmy. Rue Montmartre i Etienne Marcel oraz najcudowniejsza Rue Montorgueil, śliczne i klimatyczne ulice w okół byłych hal targowych Les Halles. Zwłaszcza ta ostatnia uliczka, zamknięta dla ruchu samochodowego, jest szczególnie warta odwiedzenia. Wszelkie knajpki, bary, piekarnie i cukiernie, do których rano ustawiają się wielkie kolejki , aby zdobyć najlepsze wypieki w mieście, sklepy z serami, najświeższym mięsem, rybami oraz butiki z czekoladą. Choć mieliśmy już pełne brzuchy, to zachodziłam do każdej piekarni , wytrzeszczałam oczy, niezgrabnie się na wszystko "gapiłam" i wynosiłam jeszcze chociaż po jednej najmniejszej bułeczce czy croissancie!;) Wszystko wygląda tak apetycznie, że nawet nie sposób jest wyjść z pustymi rękoma. A kiedy widzisz na szyldzie rok założenia 1730, to wiesz już ,że wypiekane tam bagietki, ciasta i tarty mają w sobie wiele tradycji i codziennie napełniane są z pasją i miłością.

Ostatniego dnia tuż przed wyjazdem jeszcze raz wyszliśmy na tą właśnie ulicę, aby miło zakończyć nasz pobyt w Paryżu. Mama biegała za najlepszymi serami, tato oglądał wina, a ja z siostrą napajałyśmy wzrok wszystkim po kolei. Trzeba było wracać, ale w ostatniej chwili zobaczyłam podejrzanie długą kolejkę do piekarni na końcu ulicy i nie mogłam tego zignorować. Czy miało to trwać 5 czy 15 minut stanęłam za ludźmi i nie wiedząc nawet ,co mnie właściwie czeka, byłam pewna ,że będzie to dobra decyzja. I tak, warto było stać po ciepłą chrupiącą bagietkę i jeszcze mały słodki rogalik !:) 

W pobliżu paryskich hal w niedzielę odbywa się również targ żywności. Przychodzi mnóstwo tubylców, aby zaopatrzyć swoje lodówki we wszelkie mięsa, ryby czy warzywa. Ledwo przeciskaliśmy się między nimi, chcąc cokolwiek zobaczyć. Handlarze posiadali zarówno tradycyjne i powszechne produkty, ale i również niespotykane owoce morza i wykwintne sery. Tego właśnie brakuje mi w Polsce. Prawdziwych targów, na których zawsze będzie można dostać świeże, różnorodne i przede wszystkim naturalne składniki..



Jeszcze jedna rekomendacja, wybaczcie ,że się rozpisuje. Portugalska restauracja Pedra Alta, do której zaprosili nas przyjaciele, mieszkający w Paryżu. Bynajmniej nie znajduje się w centrum, a i tak codziennie przed otwarciem o godzinie 19 ustawia się do niej szereg ludzi, chcących zjeść przepyszne owoce morza i ryby. Nigdy nie widziałam tylu chętnych i tak zdeterminowanych osób, które gotowe są stać w kolejce w nawet zimny i deszczowy wieczór do godziny 1 w nocy.. Jak się domyślacie, było warto. My na szczęście zajęliśmy stolik tuż po otwarciu . Ciążyła na nas jednak presja szybkiego zjedzenia i wyjścia, bo przecież narazić się głodnym francuzom nie chcieliśmy. Ale naszych potraw nie dało się po prostu szybko zjeść. Tym trzeba było się delektować ( ups, aż 5 godzin..) ! Potężne półmiski wypełnione były wszystkim, co najlepsze. Kraby, krewetki, kalmary, cudownie doprawiona i delikatna ryba, mule i gęsta zupa rybna. Wyobraźcie sobie smak świeżych gorących przysmaków, przygotowanych idealnie przez prawdziwych portugalskich kucharzy. Do tego przemiła atmosfera tworzona przez kelnerów i długie rozmowy w najbliższym gronie. A na koniec deska francuskich serów. Świetny wieczór, poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko, polecam serdecznie.


A to moje ukochane sklepy!

- G. Detou (http://gdetou.com/)- sklep ze wszystkim tym, czego brakuje Wam w kuchni do słodkich wypieków i nie tylko. Mały raj, w którym można dostać oczopląsu,bo ilość składników naprawdę przeraża. Pozytywnie. Wielkie opakowania najlepszych francuskich czekolad, przeróżne orzechy, mąki, specjalne mieszanki do ciast, kremy, aromaty, najprawdziwsza wanilia, kawy, olejki, miód, dżemy i jeszcze tyleeee innych rzeczy, które chciałabym mieć. Musiałam się jednak opanować, bo i tak zwiedzałam miasto nosząc w torbie kilogram najlepszej mączki migdałowej i uwierzcie, noszenie kolejnych 3 kg czekolady do wypieków jakoś mi się nie uśmiechało. Obsługa cudowna, wbiegałam do sklepu co 10 min, a oni wciąż mówili mi za każdym razem dzień dobry i pomagali przy wyborze:) 

G. Detou
58, rue Tiquetonne
75002 PARIS

- MORA (http://www.mora.fr/fr/index.asp)- wspaniały butik dla wszystkich cukierników i piekarzy. Tu znajdziecie każdy możliwy rodzaj foremek, blach i tortownic. Dalej również barwniki, czekolada, dekoracyjny marcepan, ozdoby do ciasteczek i tortów. Przeogromna ilość szpatułek, nożyków, łyżek, rękawów cukierniczych i końcówek do wyciskania kremów. Tam spędziliśmy naprawdę sporo czasu ! Jak można zdecydować się na cokolwiek mając tak wielki wybór?;) Dodatkowo inne ważne gażdżety, których żadnemu nawet początkującemu cukiernikowi nie powinno zabraknąć w kuchni. Polecam odwiedzenie tego sklepu nawet bez zamiaru kupna czegokolwiek. Możecie mi zaufać ,że nie wiecie o istnieniu bardzo wielu przyrządów !

13 rue Montmartre
75001 PARIS 



- La Bovida (http://www.labovida.com/)- jeszcze jeden sklep z podobnymi produktami, ale zaopatrzony również w najlepsze garnki, patelnie i inne przyrządy nie tylko do dań na słodko. Zdecydowanie najbardziej elegancki i bardzo prestiżowy. Posiadają też wiele sosów, przypraw, książek kucharskich czy strojów dla kucharzy. Na prawdę , kolejnym razem wezmę jeszcze bardziej pustą walizkę, aby zwieść jeszcze więcej podobnych zakupów! ;)

36, rue Montmartre 75001 PARIS




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz